Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Strzelin
Nie zostanę marszałkiem

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
O wyborach, przyczynach porażki oraz pomysłach na przyszłość rozmawiamy z Norbertem Rabą, posłem który straci mandat 8 listopada.
Nie zostanę marszałkiem
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Dlaczego przegrał Pan wybory?

Założenia mojej kampanii nie zostały zrealizowane. Nie otrzymałem od 5 do 6 tysięcy głosów. Powodem była między innymi dużo niższa frekwencja. Jeśli wyniki wyborcze będziemy rozpatrywać procentowo, to dostałem więcej głosów niż 4 lata temu. Jeżeli będziemy patrzeć pod względem ilości głosów, to uzyskałem ich mniej.

Czy osiągnięty wynik był dla Pana zaskoczeniem?

Muszę przyznać, że tak, największym zdumieniem okazała się liczba głosów uzyskanych w Strzelinie. O ile mogę sobie wytłumaczyć, że ktoś z Trzebnicy, Długołęki, Sobótki, Milicza czy Oleśnicy nie zagłosował na mnie, o tyle nie przypuszczałem, że blisko 700 osób nie pójdzie do wyborów z mojego elektoratu, który uważałem za twardy. Nie wiem czym to było spowodowane. Dokonałem analizy, która wykazała, że głosy te nie przeszły na innych pretendentów. Kontrkandydaci ze Strzelina, którzy startowali razem ze mną, mieli wyniki zbliżone do efektów osiągniętych przez kandydatów 4 lata temu. Ta sytuacja jest dla mnie niezrozumiała. Politycy z innych powiatów aspirujący na stanowisko posła otrzymali znaczącą ilość głosów, które uciekły na zewnątrz z woli naszych wyborców. Będą wspierać inne miasta, samorządy i inne społeczności lokalne. Wołów, Trzebnica i Oława mają swoich posłów, którzy weszli w pierwszej turze. Nasze miasto posła straciło. Pomijam to czy ja, czy pani Ewa Mańkowska, bo tylko my mieliśmy realne szanse na otrzymanie mandatu poselskiego. To ogromna strata dla nas wszystkich, jako mieszkańców gminy i całego powiatu.

Kto był dla Pana największą konkurencją?

Moimi największymi rywalami zawsze są moi koledzy z listy, z której sam startuję. Biorąc pod uwagę ten fakt, liczyłem się z tym, że muszę konkurować właśnie z nimi. Przed czterema laty całe środowisko samorządowe oraz te skupione wokół tzw. obwarzanka wrocławskiego zobaczyło, że można „wypracować’’ posła z jakiegoś powiatu. Przekonali się, że - jednak można, że pełna mobilizacja i pewne ukierunkowanie się w kampanii, pozwala na uzyskanie wymiernego wyniku. Byłem jedynym posłem z powiatu, który wszedł do parlamentu w pierwszej kolejce.

Czy w swoim przekonaniu był Pan dobrym posłem?

Owszem i swoje cele polityczne zrealizowałem z nawiązką. Byłem posłem, który musiał się uczyć i poradziłem sobie ze spoczywająca na mnie odpowiedzialnością. Zakładałem, że jako osoba wywodząca się ze Strzelina, będę służył przede wszystkim tej lokalnej społeczności. Zrobiłem absolutnie wszystko, żeby sprawy, które dotyczyły kwestii publicznych, inwestycji i środków publicznych dla powiatu strzelińskiego były zawsze na pierwszym miejscu. Dla mnie były priorytetem.

Jak reaguje Pan na obelgi rzucane w swoim kierunku przez ludzi, chociażby na różnego rodzaju forach internetowych?

Nie reaguję, ponieważ nie czytam portali internetowych. Komentarze umieszczane na nich nie są szczere. Zazwyczaj piszą tam osoby, które chcą kogoś opluć, a nie pochwalić. Jeżeli ktoś uważa, że druga osoba jest dobra, to po prostu milczy, jeżeli uważa, że jest zła szuka wszędzie możliwościowi wyartykułowania tego. Jeżeli ktoś naprawdę chce mnie skrytykować - ja nazywam się Norbert Raba i on o tym wie, jeśli nie ma odwagi ujawnić swojej tożsamości, to ja nie mam ochoty mu odpowiadać na anonimowe bzdury.

Wielokrotnie padały zarzuty, że jako poseł nic, czy też niewiele Pan zrobił. Jak Pan to skomentuje?

Nie jestem w stanie wejść do każdego domu i przedłożyć każdemu po kolei, co zrobiłem. W obu gazetach było około 10 wywiadów na ten temat. W zeszłym roku w kampanii na burmistrza również byłem rozliczany ze swoich działań. W minionej kampanii także ukazywały się materiał dotyczącego tego „co zrobiłem’’. Nie przyjmuję argumentu, że ktoś nie wiedział. Jeżeli ktoś nadal o to pyta, to oznacza tylko tyle, że bardzo nie chce wiedzieć, to nie jest wynik braku informacji. Ja poddałem się weryfikacji.

Ukazały się informacje na temat tego co – w sprawie szpitala, dróg, oświaty, bezrobocia, młodzieży, osób wykluczonych itd. To wszystko było dostępne. Każdy mógł podjąć taki czy inny, ale świadomy wybór.

Czy czuje się Pan zawiedziony?

Pomimo tego, że przegrałem wybory drugi raz z rzędu ciągle wierzę w ludzi, ciągle uważam, że należy ludziom ufać. Moja żona zawsze tłumaczy mi, że ona nigdy nie mogłaby być politykiem, ponieważ nie zniosłaby tego jak bardzo ludzie potrafią być niesprawiedliwi. Jeśli ktoś chce kogoś obrazić, to zawsze znajdzie powód, jeśli chce komuś dołożyć to znajdzie kij. Jako polityk z poczuciem pełnej świadomości zawodowej powinienem ufać ludziom, gdyby tak nie było, straciłbym absolutnie wszystko, co uważam za podstawę uprawiania dobrej polityki.

Czym jest przegrana dla polityka?

Jest czymś normalnym, co należy przyjmować tak samo jak zwycięstwo. Przegrywałem już w swoim życiu, ale później zwyciężałem i to jest ogromna przyjemność i atut tego zawodu i służby, bo tak trzeba na to patrzeć. Deklaruję, że na następnych wyborach spotkamy się, mam nadzieję w szampańskich humorach, i będziemy świętować moje zwycięstwo.

Co stanie się z biurem poselskim?

Niestety moje biuro poselskie wraz z całym jego wyposażeniem należy do kancelarii sejmu. Jedyne co mogę stamtąd zabrać to kilka moich prywatnych rzeczy, pamiątek. W tej chwili pozostają jeszcze pewne kwestie formalne, które przez najbliższy miesiąc trzeba załatwić - pozamykać rozpoczęte sprawy, tak aby pozostawić po sobie porządek. Od 8 listopada do 8 grudnia biuro będzie w stanie likwidacji.

Nie chciałbym żeby w ogóle zniknęło miejsce, w którym udzielana była pomoc czy to z mojej strony, czy zespołu współpracowników. Podejmuję kroki, które mam nadzieję umożliwią dalszą pracę i wsparcie, chociażby w kwestiach prawnych, kadrowych czy gospodarczych. Chce dalej pracować ze swoim składem i udzielać porad. Platforma Obywatelska nie kończy się na tym czy jest poseł czy nie. W powiecie jest tych osób blisko 40, więc myślę, że nasza działalność na pewno nie zgaśnie.

Jak wygląda kwestia Pańskiej odprawy?

Nie ma żadnej kilkudziesięciotysięcznej odprawy, o której tyle się słyszy. 8 listopada, w momencie, w którym nowi posłowie złożą przysięgę, przestanę być posłem. Moja odprawa wyniesie 9 tysięcy brutto przez trzy miesiące, które przeznaczę na pokrycie zobowiązań z kampanii.

Jakie stanowisko mógłby Pan zająć w najbliższej przyszłości?

W tej chwili nie widzę takiego miejsca na terenie powiatu strzelińskiego, które jest wolne lub będzie wolne do obsadzenia w najbliższym czasie. Obecnie szukam pracy. Mam możliwość powrotu do mojej macierzystej jednostki jaką jest Muzeum Architektury we Wrocławiu. Na starostę nie mogę wrócić, ponieważ z tej funkcji zostałem odwołany, a moje wcześniejsze miejsce pracy to właśnie wrocławskie muzeum. Dementuję wszystkie plotki i pogłoski, jakobym się starał o funkcję Marszałka Województwa Dolnośląskiego. Po pierwsze nie spotkałem się z panem marszałkiem w ostatnim czasie, bo był w Brukseli. Po drugie to on może złożyć propozycję, nie ma tu nic do rzeczy moje ''chcę lub nie”. Po trzecie, nie jestem radnym Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Ostatnią i najważniejszą kwestią jest to, że chciałbym pracować poza strefą publiczną. To jest takie kolejne życiowe wyzwanie. Złożyłem już 3 aplikacje w 3 prywatnych firmach. Jestem dobrej myśli, mam głowę na karku, a w swoim życiu robiłem różne rzeczy, więc nie boję się żadnej pracy.


Magdalena Margasińska



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl