W poniedziałek od samego rana pod Ratuszem w Strzelinie trwały przygotowania do wzniesienia wieży ratuszowej. Pracownicy i operatorzy dźwigu przyjechali ze sprzętem około godz. 6.00 rano, rozstawili dźwig i przygotowali miejsce do manewrów, jakie później za pomocą ramienia ponad 200 tonowego dźwigu wykonywali z kopułą Ratusza w powietrzu. Początkowo zakładano, że 7 listopada ustawione zostaną 2 z 4 części wieży. Mieszkańcy wiele godzin oczekiwali na finał tego wydarzenia. Niestety prace przedłużały się, a godzina założenia ''cebuli'' była kilkakrotnie przesuwana. Ostatecznie jednak już po zmroku zamontowali jedną z przewidzianych części.
Jak się okazało kąt nachylenia ramienia dźwigu był nieodpowiedni względem wznoszonej kopuły, co groziło uniemożliwieniem działań przez automatyczną blokadę systemu. Specjaliści informowali, że przestawienie maszyny nie przyniosłoby oczekiwanego rezultatu, ponieważ obciążenie byłoby w tym przypadku nieproporcjonalne. - Nieprzewidziana była grubość cebuli, to wyszło na wierzch. Obawiamy się, że wnoszona, ponad 14 tonowa kopuła, podniesiona wyżej zahaczy o ramię dźwigu. Znane nam były ciężary, proporcje i wszystkie dane, natomiast dźwig przyjechał trochę mniejszy niż był zamawiany. Dźwig jest za słaby o 20 ton, ten ma 200 ton, a potrzebny jest sprzęt o wadze 220 ton. Będziemy próbowali wznieść ''cebulę'' mimo tego – mówił kierownik budowy, Piotr Soboń.
Budowlańcom udało się osiągnąć zamierzony cel. Bardzo powoli i ostrożnie przesuwali fragment wieży ponad Ratusz. - Obawialiśmy się, że komputer wyłączy nam przeciążenie, na szczęście dopuszcza on kilka procent różnicy i udało się ustawić cebulę – komentował Piotr Soboń.
Jeszcze ponad godzinę trwało skręcanie 64 śrub założonej kondygnacji. Kierownik budowy deklarował, że nazajutrz na 100% wzniosą pozostałe 2 części i iglicę.
Czy doczekamy się dziś widoku Ratusza w pełnej okazałości? Pozostałe części mają mniejszy ciężar, ale ze względu na wysokość na jakiej mają zostać ustawione, wzniesienie ich może również okazać się niemałym problemem. - Druga z części, po wzmocnieniach waży około 10 ton, następna 7, a iglica 2 tony, są lżejsze od cebuli, jednak nie możemy wykluczyć komplikacji przy montażu – informował kierownik budowy.
Prace na Ratuszu ciągle trwają, tak jak dnia poprzedniego na Rynku licznie gromadzą się mieszkańcy, którzy przyglądają się robotom w oczekiwaniu na efekty końcowe.
Kolejna relacja już wkrótce.