Do zdarzenia doszło w sobotę, 29 października o godzinie 1:30 przy ulicy Konopnickiej w Strzelinie. Ogień rozprzestrzenił się na parterze dwupiętrowego budynku mieszkalnego. Gęsty dym wydobywał się z wszystkich okien. O pożarze zawiadomiła strzelińskich strażaków uczennica trzeciej klasy Szkoły Podstawowej nr 5 w Strzelinie Kasia Bartczak.
W akcji ratowniczej, trwającej ponad dwie godziny, udział wzięło 20 strażaków, w tym druhowie z Ochotniczych Straży Pożarnych z Kuropatnika i Nowolesia, funkcjonariusze policji, pracownicy pogotowia energetycznego oraz zespół ratownictwa medycznego. Działania ratownicy zakończyli o godzinie 4:15. Gdy udało się ugasić pożar, ratownicy przewietrzyli budynek i dokładnie go sprawdzili. Konieczne było również dokonanie rozbiórki i usunięcia na zewnątrz nadpalonych elementów mebli i konstrukcji drewnianych. Dzięki sprawnej akcji udało się uratować mienie o wartości około 350 tysięcy złotych.
Za swoją postawę Kasia została nagrodzona przez strzelińskich strażaków. W środę 9 listopada w Szkole Podstawowej nr 5, podczas apelu z okazji Święta Niepodległości, komendant powiatowy PSP w Strzelinie mł. bryg. Wiesław Karpierz wręczył dziewczynce maskotkę „Żarka”. Nie obyło się bez podziękowań i gratulacji.
- Kasia zachowała się bardzo dojrzale - mówił komendant Wiesław Karpierz. Strażacy dodają, że warto dzieci uczyć przynajmniej jednego numeru alarmowego. - To w takich przypadkach może skrócić czas dotarcia służb ratunkowych na miejsce - mówią. Ostrzegają jednak, by dzieci nie korzystały z numerów alarmowych dla zabawy, gdyż może to rodzić konsekwencje finansowe dla rodziców.
W lipcu w Strzelinie nagrodzona została inna „mała bohaterka”. Postawą godną naśladowania wykazała się czteroletnia Wiktoria, która powiadomiła strażaków, o tym że istnieje zagrożenie zdrowia jej babci. Do zdarzenia doszło 23 lipca w Strzelinie. Dziewczynka w momencie zdarzenia była sama, lecz jej postawę śmiało określić można jako bardzo dojrzałą. Wiktoria zadzwoniła do dyżurnego straży pożarnej w Strzelinie i powiadomiła go o zdarzeniu, umożliwiając w ten sposób wysłanie karetki pogotowia. Dziewczynka podała dyżurnemu straży pożarnej swoje imię, nazwisko, miejscowość oraz nazwę ulicy. Czterolatka nie pamiętała numeru domu. Strażacy pod dowództwem starszego ogniomistrza Wiesława Laszczyńskiego natychmiast pojechali na miejsce zdarzenia. Dzięki informacjom od sąsiadów ustalili numer mieszkania.