Czwartkowy protest przeciwko nierównemu traktowaniu pracowników służb mundurowych rozpoczęli strażacy, pracownicy służby więziennej i straży granicznej, a wsparli go również policjanci. Podobnie było w Strzelinie. Na kilka minut protestujący uruchomili w pojazdach służbowych sygnalizację świetlną, do tego można było też usłyszeć głośne wycie syren.
W proteście, który odbywał się na terenie Strzelina, wzięli udział przedstawiciele Państwowej Straży Pożarnej. Protest poparli również strzelińscy funkcjonariusze. Jeden radiowóz z dwoma policjantami na służbie, dobrowolnie włączyli się do protestu i przyłączyli się do Straży Pożarnej. - Przed siedzibę Powiatowej Straży Pożarnej wyjechały również 4 wozy strażackie. Razem z policjantami na kilka minut włączyli syreny i sygnały świetlne w celu zwrócenia na siebie uwagi mieszkańców. W związku z protestem oznakowano odpowiednio wozy strażackie oraz wywieszono flagi na budynku straży – informuje kpt. Romuald Galant, rzecznik prasowy KPSP we Wrocławiu.
Jak poinformował nas rzecznik prasowy strzelińskiego zakładu karnego, w Strzelinie nie ma związków zawodowych służby więziennej, dlatego też nie brali oni czynnie udziału w czwartkowej akcji protestacyjnej.
Głównym powodem wszczęcia protestu była reakcja na expose premiera Donalda Tuska i brak reakcji rządu na wystąpienia z 19 grudnia 2011 roku, który został wystosowany do najwyższych przedstawicieli państwa, w związku z planowanymi podwyżkami. Protestujący nie godzą się z faktem, iż noworoczne plany podwyżek dotyczą tylko wojska i policji. Podwyżka, którą mają otrzymać wojskowi i policjanci od lipca br. wynosi 300 złotych brutto. Pominięci w planach mundurowi wielokrotnie zadają pytanie – czy nasza praca jest mniej potrzebna? Większość funkcjonariuszy znacząco podkreśla, że nie otrzymała żadnej podwyżki od 3 lat.
Ogólnopolski Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny ustalił harmonogram protestu, który będzie trwał z przerwami do 12 stycznia. Jego kolejna cześć została zaplanowana na wtorek, 10 grudnia. Wtedy odbędzie się protest „włoski”, połączony z akcją informacyjną na dwóch przejściach granicznych i jednym lotnisku. Związkowcy nie informują, o które przejścia chodzi. Wiadomo jednak, że do akcji mają się włączyć przedstawiciele wszystkich związków zawodowych działających w służbach mundurowych. Ostatnia z zaplanowanych na tą chwilę akcji protestacyjnych ma się odbyć 12 stycznia we Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku i Warszawie. W tym dniu zostaną przeprowadzony pikiety przed urzędami wojewódzkimi połączone z wręczeniem petycji miejscowym przedstawicielom władz i akcją informacyjną.
Protestujący mundurowi zapowiedzieli, iż będą czekali do 17 stycznia na reakcję ze strony rządu. Gdy nie będzie reakcji, 17 stycznia zostaną podjęte dalsze decyzje o zaostrzeniu akcji. Nie wiadomo jak zakończą się protesty służb mundurowych. Jacek Cichocki, szef MSW poinformował, że wątpi w to, by udało się znaleźć pieniądze na podwyżki dla innych mundurowych, zwłaszcza w takiej wysokości, jaką otrzymają policjanci i wojskowi. Mimo to zapewniał, że resort szuka środków na ten cel.