Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Zamach na nasze pieniądze pewny – co robić?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
To pytanie powoli zaczyna sobie zadawać większość obywateli naszego państwa. Zamach na nasze pieniądze z OFE jest już pewny. Lada dzień posłowie PO-PSL przegłosują zabranie naszych miliardów do ZUS.

Zaproponowane przez rząd rozwiązania dotyczące otwartych funduszy emerytalnych, na czele z przesunięciem części obligacyjnej z OFE do ZUS i wprowadzeniem dobrowolności uczestniczenia w drugim filarze, to agonia OFE.

Początkowo, jak wszyscy pamiętamy, wybór miał być wyborem "w jedną stronę". Ostatnio Donald Tusk mówił, albo bardziej gdybał, że osoba, która wybrała oszczędzanie w ZUS, a nie w OFE, np. po dwóch latach, powinna mieć możliwość powrotu do OFE, jeżeli uzna, że to jej się bardziej opłaca. Jak ostatecznie będzie z przekazaniem części obligacyjnej OFE do ZUS, dowiemy się prawdopodobnie w nowym roku. Do części akcyjnej OFE wpływałaby składka w wysokości 2,92 proc.

Co na to eksperci?

- Przesunięcie części obligacyjnej z OFE do ZUS poprawi jedynie sytuację na papierze, umożliwiając rządowi przygotowanie budżetów wyborczych w kolejnych latach - pisze Maciej Rapkiewicz, członek zarządu Instytutu Sobieskiego na łamach październikowego wydania "Niezależnej Gazety Obywatelskiej" w Opolu (NGO). - Kluczowa relacja długu publicznego do PKB spadnie z bieżących około 55 proc. do niecałych 48 proc. PKB, co pozwoli na odsunięcie od kluczowych progów zadłużenia - tłumaczy pomysł reformy II filaru Rapkiewicz. Rząd Donalda Tuska bardziej chce łatać dziurę budżetową, niż reformować system emerytalny.

- Jeżeli część środków zgromadzonych w OFE zostanie przesunięta do ZUS, to jaką mamy gwarancję, że rzeczywiście będzie tam pracowała? Dzisiaj trudno mieć zaufanie do rządzących, tym bardziej, że ci sami w pod koniec lat 90. mówili o potrzebie reformysystemuemerytalnego i stworzeniu II filara - ocenia Piotr Pancześnik, wiceprezes Kongregacji Przemysłowo-Handlowej, Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej. - Wtedy widzieliśmy reklamy jak zadowolona z życia para staruszków odpoczywa pod palmami na pięknym wybrzeżu morza. Dziś okazuje się, że będziemy dużo dłużej pracować - dodaje na łamach NGO Pancześnik.

Co na to politycy?

Zbigniew Kuźmiuk, z PiS, w rozmowie z NGO również podziela opinię ekspertów. - Podstawą działania rządu jest próba poprawienia na papierze sytuacji finansów publicznych i przechwycenie części środków do budżetu na rok 2014. Temu służy ta idea umorzenia blisko 120 mld obligacji skarbowych i przejęcie, krok po kroku, wszystkich środków osób ubezpieczonych, które w ciągu najbliższych 10 lat przejdą na emeryturę. Interes ubezpieczonych w tym momencie jest na ostatnim miejscu - ocenia specjalista od spraw gospodarczych Prawa i Sprawiedliwości.

- Przygotowana "reforma" OFE, to nic innego jak nacjonalizacja połowyoszczędnościPolaków dla doraźnych potrzeb budżetowych oraz faktyczny demontaż II filaru systemu emerytalnego - ocenia na łamach wydania specjalnego NGO Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski. - Pozbawienie OFE możliwości zakupu obligacji Skarbu Państwa i zmuszenie do inwestowania tylko na giełdzie to skazywanie Polaków na absurdalny hazard, giełdową grę o swoje emerytury - grzmi Wilkos, która przypomina również, że na takich zasadach nie opiera się żaden kapitałowy system emerytalny na świecie. - Jednak skok na OFE oznacza nie tylko, jak na Cyprze, nacjonalizację oszczędności Polaków, ale też uderzy w całą gospodarkę i uruchomi uciekanie kapitału z naszego kraju - ostrzega polityków Wilkos.

Krytycznie wobec pomysłu rządu wypowiadają się nawet prominentni lokalni członkowie PO również na łamach NGO. - Mamy prawdopodobnie do czynienia ze skokiem na kasę. Przy okazji jesteśmy świadkami politycznych sporów i ideologicznych harców wokół proponowanej przez rząd reformy. Choć oczywiście przyświeca temu szczytny cel zabezpieczenia nam spokojnej starości przez państwo - twierdzi Arkadiusz Wiśniewski (PO), wiceprezydent Opola, któremu bliżej do opinii o reformie dokonanej przez Steva Forbsa niż Jacka Rostowskiego.

Próżno szukać poza oficjalnym rządowym kręgiem entuzjastów tych zmian. Profesor Jerzy Buzek (PO), główny autor reformy z 1998 r., odcina się od pomysłu rządu. - Ostatnie wypowiedzi Jacka Rostowskiego w stosunku do Leszka Balcerowicza, pełne insynuacji, są skandaliczne i poniżej wszelkich standardów - skomentował Buzek na Twitterze wypowiedź ministra finansów, którego zdaniem Balcerowicz wprowadził Polskę w 1998 r. w "koszmarną pułapkę". Buzek w tej sprawie umówił się na spotkanie z prezydentem Komorowskim, który ma możliwość zawetowania propozycji rządowej. Widać gołym okiem, że "ojcowie z synami" reformy emerytalnej mocno się podzieli i to w ramach tej samej partii, która rządzi już sześć lat.

Jak rozwiązać dylemat emerytalny?

Prostych recept nie ma. Zawierucha wokół OFE i trwająca kampania zohydzenia tego pomysłu przez rząd nie nastrajają optymistycznie. Już dziś w państwowymfunduszubrakuje pieniędzy, a bieżące wypłaty emerytur, nie dość, że pochłaniają wpływają składki, to jeszcze wymagają znaczących dopłat z budżetu. - Tylko w roku 2012 łączna dotacja dofinansowania środkami publicznymi funduszu emerytalnego (FUS) przekroczyła 53,5 mld zł, na którą to kwotę składają się: bezpośrednia dotacja budżetu państwa - 39,5 mld zł; pożyczka budżetowa i środki z FRD - 5,9 mld zł oraz refundacja z budżetu państwa z tytułu przekazaniaczęściskładek do OFE - 8,2 mld zł - analizuje Maciej Rapkiewicz, który ocenia, że dopłaty do państwowego funduszu emerytalnego (czyli na bieżąco wypłacanych emerytur) przekroczyły kwotę deficytu budżetu państwa!

- Jeśli z taką sytuacją mamy do czynienia już dziś, kiedy na jedną osobę w tzw. wieku poprodukcyjnym przypada około trzech osób w wieku produkcyjnym, czyli mogących płacić składki, to należy sobie uzmysłowić, że zgodnie z prognozami demograficznymi publikowanymi przez ZUS, w 2060 r. na jednego pobierającego świadczenia emeryta ma przypadać - mimo podniesienia wieku emerytalnego - zaledwie 1,7 osoby w wieku produkcyjnym, czyli odprowadzającej składki - wylicza Rapkiewicz, który ostrzega, że poprzez propozycję rządową nastąpi faktyczny upadek OFE, przyspiesza ona także agonię systemu państwowego.

Z zapowiedzi rządowych wynika, że do trzech miesięcy będziemy musieli wybrać czy zostać w OFE, czy przejść do ZUS. Do wyboru OFE, według propozycji rządowych, nie zachęca poseł Zbigniew Kuźmiuk. - Jeżeli mówimy o samych akcjach, to można śmiało stwierdzić, że osoby pozostające w funduszach emerytalnych decydują się na hazardową grę o swoją emeryturę - ocenia poseł PiS.

Pytany wprost Piotr Pancześnik, wiceprezes Izby Gospodarczej, co wybierze - OFE czy ZUS -stwierdza: - Raczej wybiorę ZUS, dlatego że łatwiej wydobywa się zobowiązania od państwa niż od prywatnych funduszy emerytalnych - mówi NGO przedsiębiorca z Opola z 20 letnim stażem, który krytycznie ocenia II filar, zarabiający niewiele więcej niż pobierane przez nie prowizje.

Dzieci powinny zatroszczyć się o rodziców

Co robić, by mieć godną emeryturę? Można oszczędzać w dobrowolnym III filarze. Rynek jest bogaty w różne oferty. IKE i IKZE póki co nie zachęcają. - Przede wszystkim zatroszczyć się trzeba o dobre wychowanie następnych pokoleń, żeby dzieci chciały utrzymywać swoich rodziców. Dzieci muszą być świadome tego, że w pewnym momencie będą musiały przejąć obowiązki opieki nad niepracującymi rodzicami - podaje receptę na trudny czas Piotr Pancześnik z Opola. Stąd wracamy zatem do podstaw do polityki prorodzinnej, która powinna być priorytetem dla państwa przed reformą emerytalną, którą rząd bardziej zepsuje, niż naprawi, co wynika z opinii ekspertów i polityków opozycji, ale również rządzących. Słowem - rodzina receptą na kryzys!

Tomasz Kwiatek, autor jest absolwentem Wyższej Szkoły Biznesu WSB-NLU w Nowym Sączu, redaktorem naczelnym "Niezależnej Gazety Obywatelskiej" w Opolu, prezesem Stowarzyszenia Stop Korupcji


INTERIA.PL/GAZETA FINANSOWA



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl