Sprawdzian klas szóstych, często szumnie nazywany egzaminem, w Szkole Podstawowej nr 4 w Strzelinie pisało 87 uczniów. - Dwoje się rozchorowało i nie przyszło – informuje pani sekretarka. Test sprawdzający zdobytą wiedzę oraz umiejętności z kilku podstawowych przedmiotów odbył się w sali gimnastycznej. Nad prawidłowym przebiegiem czuwała kilkuosobowa komisja, w tym obserwatorzy z zewnątrz. Zdaniem Elżbiety Kasprzyszak z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, sprawdzian nie stresował dzieci. A wszystko to za sprawą miłej atmosfery wytworzonej przez nauczycieli i członków komisji. Egzamin trwał godzinę. Zaraz po nim szóstoklasiści mogli pójść do domu. 8 kwietnia był dniem wolnym dla młodszych koleżanek i kolegów.
Pierwszy z sali wyszedł Sebastian Mróz z klasy VI a. W rozmowie "na gorąco" uznał, że sprawdzian pod względem trudności był średni. Niektóre zadania sprawiły mu pewien kłopot, na przykład to z obliczaniem czasu. - Mam nadzieję, że w sumie dostanę powyżej 30 punktów – mówi chłopiec. Natomiast Magdalena Majta z klasy VI c uważa, że egzamin był dosyć trudny. - Trzeba było na przykład opisać ulubione miejsce. Ja opisałam zoo – mówi szóstoklasistka.